- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Pochodzący z Waksmundu Bartłomiej Kuraś, który przeniósł się do Polski centralnej - co dwa tygodnie pokazuje nam ciekawe miejsca na Mazowszu lub Warmii. Dziś tytuł filmu brzmi "Sto lat Ursusa w Ursusie".
"2018 był dla mnie rokiem wyjątkowym. Chodziło mi po głowie, jak by tu uczcić przodków walczących na przełomie dziejów, o Niepodległość Polski. Pojawiało się wiele wydarzeń, lecz brakowało mi tego, które mówi wprost o góralskim wkładzie w odzyskanie Polski. Tak narodził się pierwszy i głośny projekt "Góralskie drogi do Niepodległości" - wyjaśnia we wstępie do kolejnego filmu, Bartłomiej Kuraś.
"Podczas wyprawy do Liwu, gdzie budowniczy Mikołaj na rozkaz księcia mazowieckiego Janusza I Starszego rozpoczął sypanie wyspy, na której później wzniósł zamek, nie myślałem, że historia może okazać się zabawna. Trzymając w jednej ręce kamerę, a w drugiej 10 kilogramowego dwulatka byłem pewien, że nic z filmu nie wyjdzie. A jednak coś się udało. Nagrodą za trud były słowa córeczki, które słychać na końcu filmu. To było najważniejsze wydarzenie dnia" - komentuje Bartłomiej Kuraś swoją kolejną filmową wyprawę.
"Kiedy stałem przed jego ogromną kopułą czułem się podekscytowany. Do tego wyobraźnia zaczęła działać i widziałem jak jego skrzydła obracają się na wietrze, a z wnętrza dobiega trzask mielonego ziarna. Jedne z niewielu w oryginalnym stanie, rewitalizowany młyn wiatrowy. Jego historia porusza, tak jak kiedyś wiatr jego skrzydłami" - pisze we wprowadzeniu do kolejnego filmu Bartłomiej Kuraś.
"Stojąc w tamtym miejscu wydawało się, jakbyśmy trafili do innego wymiaru. Jakaś dziwna aura towarzyszyła nam podczas kręcenia kolejnego odcinka. Co ciekawe mieliśmy ogromne przekonanie, że to właściwe miejsce" - pisze we wprowadzeniu do kolejnego filmu Bartłomiej Kuraś.
"Pracując nad szlakami rowerowymi 100za100 zależało mi na poprowadzeniu ich miejscami mało znanymi. I tak wspólnie z obecną ekipą "Otwórz oczy, patrz" i przy ich zaangażowaniu tak się stało. Przechodząc z Mazowsza na Warmię i Mazury natknęliśmy się na miejscowość Wały. Są tam nasypy ziemne, które odgradzały państwo Polskie od plemion zamieszkujących tereny Warmińskich i Mazurskich ostańców. Taki opis można było spotkać" - zaczyna swoja opowieść Bartek Kuraś.
"Zawiadowcą stacji był Niemiec, ale to było tak załatwione, że starsi koledzy też z „Szarych Szeregów” wchodzili tam do nich do pokoju, gdzie były nastawiane światła na pociąg; zielone, żeby mógł jechać, czerwone, że musi stanąć, i tak dalej. Wchodzili, nie wiem jakimi sposobami, po prostu zmuszali tego Niemca do zrobienia tak, a nie inaczej, żeby pociąg stanął. Jak pociąg stanął, to myśmy się zbliżali i tak zawsze…" - tak zapomnianą akcję wspomnienia Jerzy Brzozowski "Juras".
"Spędzając czas na Warmii trudno oprzeć się wrażeniu, że za każdym rogiem kryją się jakieś tajemnice. Wyobraźnia człowieka przenosi w czasy zamierzchłe, kiedy to wojowie podążali na bitwy plemienne, lub zabłąkany legionista rzymski wpadł w sidła tubylców" - pisze we wprowadzeniu do filmu Podhalanin, Bartek Kuraś.
Pochodzący z Waksmundu Bartłomiej Kuraś, który przeniósł się do Polski centralnej - co dwa tygodnie przybliża nam ciekawe miejsca na Mazowszu, często o znaczeniu historyczny, choć zapomnianym. Tym razem wybrał Skorosze.
"To jest niesamowite uczucie, stać w miejscu gdzie nikt nie eksplorował terenu od ponad 50 lat" - mówi we wprowadzeniu do filmu o katastrofie PZL 37 Łoś, Bartek Kuraś.